Dawne stolice Birmy

Azja, Birma, Tu byłem

Zapraszam na najnowszy wpis o Birmie. Więcej ciekawych wpisów i galeria do ostatniego jak zawsze na stronie Na drogach świata

Dzisiaj będziecie mogli przeczytać o stolicach Birmy. Zabiorę Was m.in. do Inwy, Sikong (Sagaing) i w okolice Amarapury.
Pozostanie jeszcze kilka dawnych stolic, m.in. Bago, Mrauk U, Taungoo, Shwebo, Pyay, Pinya, Mottama, Rangun czy najnowsza Naypyidaw.
Jak widzicie zobaczenie tylko samych stolic jest nie lada wyzwaniem i wymaga dłuższego pobytu w Birmie.

Szybki rzut oka na Birmę

Azja, Birma, Tu byłem

Korzystając z krótkiej przerwy w azjatyckiej podróży zapraszam na wpis.

Birma ma wiele twarzy, czasem pięknych i zapadających w pamięć na długo, a czasem trochę brzydszych, mało atrakcyjnych za pierwszym razem.

Można patrzeć na Birmę przez pryzmat olśniewających pagód Królestwa Paganu. Jednego ze wspanialszych miejsc na świecie, gdzie uczucie, że właśnie odkryliśmy zapomniany XIV wieczny kompleks świątynny, będzie nam towarzyszyć za każdym razem jak wjedziemy w boczną, nieoznaczoną dróżkę. Nawet jak się zgubimy to koniec końców, gdzieś na horyzoncie, i tak ujrzymy jedną z kilku gigantycznych świątyń.

Inną Birmę z pewnością poznamy w Mandalay. Mieście, gdzie smog nie pozwala praktycznie oddychać. Jest go tyle, że ten w Krakowie to dziecinada. Ale Mandalay to przede wszystkim świątynie. Choćby ta z imponującym posągiem Buddy, który codziennie przybiera na wadze, czy na przykład kunsztownie rzeźbiona, drewniana Shwenandaw.

Jeszcze inną zobaczymy jeżdżąc po okolicach Mandalay. Dawne stolice królestwa są do naszej dyspozycji. Sagaing, ze swoimi prawie 700 stupami położonymi na wzgórzu, Amarapura, w której główną atrakcją jest, oblegany przez rzesze turystów, najdłuższy na świecie most z drzewa tekowego. Jakim cudem jeszcze się nie zawalił ? Na koniec wreszcie Inwa, dawna stolica o krajobrazie nieco zapomnianej wsi, gdzie pośród pól i domostw ukryte są często unikatowe budowle.

Ale Birma to także wiecznie zakorkowany, nieprzyjemny, brudny i brzydki Rangun. Miasto, które odwiedza się dla majestatycznej Szwedagon Pagody. Do jej budowy użyto tysiąców ton złota i kamieni szlachetnych. To robi wrażenie.

Ostatnie oblicze to jej mieszkańcy. Prości ludzie, biedni jak mysz kościelna, żyjący w warunkach, w których my nie trzymamy nawet zwierząt. Mimo to uśmiechnięci i pomocni. Nędza, której doświadczyli przez dziesięciolecia, wojna oraz rządy junty wojskowej sprawiły, że teraz po otwarciu granic, turysta jest dla nich błogosławieństwem.

Tak właśnie ja widzę Birmę. Jaka będzie dla Was ? Przekonajcie się sami.

Więcej o Birmie przeczytacie już niedługo na blogu. Będą też zdjęcia, z telefonu nie mogę ich dodawać.